Serwis używa plików cookies, aby mógł lepiej spełniać Państwa oczekiwania. Podczas korzystania z serwisu pliki te są zapisywane w pamięci urządzenia. Zapisywanie plików cookies można zablokować, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej o plikach cookies możesz przeczytać tutaj.

Autorzy więcej

BEZCZELNE SZWABY - IV RZESZA NIEMIECKA Z UNIĄ EUROPEJSKĄ W TLE W ATAKU NA POLSKĄ RACJĘ STANU

IV RZESZA NIEMIECKA

BEZCZELNE SZWABY - IV RZESZA NIEMIECKA Z UNIĄ EUROPEJSKĄ W TLE W ATAKU NA POLSKĄ RACJĘ STANU
Aleksander Szumański
źródło: INTERNET

IBEZCZELNE SZWABY - IV RZESZA NIEMIECKA Z UNIĄ EUROPEJSKĄ W ATAKU NA POLSKĘ

„Bezczelny Szwab” – stwierdził szef MS Zbigniew Ziobro, komentując wywiad Manfreda Webera, w którym ten mówił o odsunięciu PiS od władzy.

Choć krytyka obozu rządzącego dotyczyła próby ingerencji w polską politykę, w rzeczywistości chodzi też o pozycję PiS na arenie europejskiej.

 Słowa o „Grupie Webera” w pierwszej kolejności padły z ust europosła PiS Patryka Jakiego. Choć trudno mówić tu o jakiejkolwiek formalnej grupie, wiadomo, że chodziło o polityków powiązanych z szefem Europejskiej Partii Ludowej Manfredem Weberem, do których zaliczono należących do tej frakcji europosłów PO oraz Donalda Tuska, szefującemu ludowcom przed Weberem.

Ich celem, jak przekonywał Jaki, miałoby być zdobycie władzy w określonych państwach „za pomocą przemocy instytucjonalnej i finansowej”. „Demokracja polega na tym, że to Polacy są gospodarzami we własnym kraju i Niemcy nie będą im wybierali rządów” – mówił Patryk Jaki.

O „Grupie Webera” później wspominał też sam premier Mateusz Morawiecki, nie pozostawiając wątpliwości co do tego, że nazwa wzięła się od jednostki kierowanej przez Jewgienija Prigożyna. „Na wschodzie widzimy Grupę Wagnera, która ma się przemieścić na Białoruś, a na zachodzie działa grupa Webera”  – mówił, choć kilka dni później doprecyzował, że nie stawia między nimi znaku równości.

manfred-weber-europejska-partia-ludowa-epl-komisja-europejska-parlament-spitzenkandidaten-tusk-sanchez-hiszpania

Polski rząd oskarża Europejską Partię Ludową o ingerencję w wybory

Chodzi o kontrowersyjne słowa Manfreda Webera.

Weber stawia trzy warunki

Powodem, dla którego ten termin w ogóle powstał, był wywiad, którego Weber udzielił we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić kraj z powrotem do Europy” – stwierdził. Słowa te odnosiły się do Europejskiej Partii Ludowej, czyli frakcji, w której znajduje się polska delegacja PO i PSL, jednak przez PiS zostały zinterpretowane jako próba wpływania na politykę naszego kraju.

Pytany, czy EPL nie skręca zbytnio w prawo, Weber postawił  też trzy warunki, które pozwalają ludowcom na współpracę z innymi ugrupowaniami. To opowiedzenie się „za Europą”, „za Ukrainą” i „za praworządnością”. „Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Le Pen to nasi polityczni wrogowie” – mówił, dodając, że przestrzeganie tych właśnie warunków pozwoli na zbudowanie „zapory ogniowej” przeciwko PiS.

Po wywiadzie minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pisał w mediach społecznościowych o „bezczelnym Szwabie”. W podobne tony uderzył również premier, mówiąc o „bezczelnym Niemcu”. Choć najostrzejsze reakcje pochodziły z Suwerennej Polski, sprawę skomentował nawet prezydent Andrzej Duda, który stwierdził, że wypowiedź szefa Europejskiej Partii Ludowej jest „absolutnie zdumiewająca”.

„Z drugiej strony dziękuję mu za szczerość. Przynajmniej opinia publiczna w Polsce dowiedziała się, co niemieccy politycy myślą na temat władz w Polsce, Polski, polskiej demokracji” – mówił. Przekonywał też, że KE robi wszystko, by odsunąć swoich konkurentów politycznych od władzy w Polsce i „usadowić na tym fotelu wygodnego sobie swojego kolegę”.

komisja-parlament-unia-europejska-weber-EPP-von-der-leyen-KPO-morawiecki-pis-funudsze-unijne-polski-ład-

PE: Szef komisji środowiska oskarża Manfreda Webera

Sprawa rozporządzenia dotyczącego odbudowy zasobów przyrodniczych to kolejna kość niezgodny między frakcjami w PE.

Ludowcy coraz bardziej na prawo

Biorąc pod uwagę skalę oburzenia, komentujący sprawę politycy PO znaleźli się w trudnym położeniu. I tak od słów Webera odcinał się wiceszef PO Rafał Trzaskowski, który – nie krytykując tej wypowiedzi wprost – stwierdził, że wolałby, aby głos w sprawie polskich wyborów zabierali głównie obywatele polscy. „Tylko i wyłącznie Polki i Polacy będą mieli wypływ na wynik wyborów, tylko oni będą decydować o tym, kto będzie rządził” – podkreślił.

„Manfred Weber powiedział coś, co jest źle interpretowane, ale po pierwsze powiedział coś, co jest oczywiste – że Europa czeka na to, by w Polsce był proeuropejski rząd, który będzie dbał o bezpieczeństwo” – stwierdził natomiast przewodniczący klubu KO Borys Budka, przyznając przy tym, że wypowiedź, która padła, była „niefortunna”.

Europejska Partia Ludowa, której szefuje Manfred Weber, to najliczniejsza frakcja w Parlamencie Europejskim, która zrzesza partie proeuropejskie, ale głównie konserwatywne i chadeckie. To w jej szeregach znajduje się Nowa Demokracja, która z ogromną przewagą wygrała właśnie wybory Grecji, oraz fińska Koalicja Narodowa, której wygrana pozbawiła drugiej kadencji premier Sannę Marin.

Choć słowa Webera w interpretacji przyjętej przez PiS musiały obrócić się przeciwko niemu, to w samym wywiadzie wydawały się być raczej obroną przeciwko stawianemu mu od miesięcy zarzutowi – czyli zbytniemu zbliżeniu z prawicą. O przesuwaniu się EPL na prawo mówią bowiem nie tylko europejscy socjaliści, ale również politycy jego własnej partii CSU.

„Nikt, kto wspiera prawicowe partie nacjonalistyczne, nie może być naszym partnerem” – mówił w zeszłym roku przedstawiciel bawarskiego ugrupowania Alexander Dobrindt, gdy Weber wyrażał poparcie dla wstąpienia należącej do EPL partii Forza Italia do rządu włoskiej premier Giorgii Meloni. Lider CSU Markus Söder poszedł nawet o krok dalej i stwierdził, że poparcie Webera dla Silvio Berlusconiego to „strategicznie poważny błąd”.

Szefowa Socjalistów: Europejska Partia Ludowa przekroczyła czerwoną linię [WYWIAD]

Gdy ludzie pytają nas o to, z kim będziemy budować sojusz, jedyną czerwoną linią jest skrajna prawica. Niestety Europejska Partia Ludowa ją przekroczyła – mówi szefowa S&D Iratxe Garcia Perez.

Izolacja PiS w Europie?

Ku zaskoczeniu (a czasem wręcz zniesmaczeniu) wielu europarlamentarzystów EPL, Weber przeprowadził serię rozmów z włoską premier, rozbudzając tym samym debatę na temat możliwości współpracy ludowców z EKR, gdzie dwoma największymi partiami są włoscy Bracia Włosi oraz Prawo i Sprawiedliwość.

Część ekspertów wskazuje, że mowa o zbyt egzotycznym sojuszu, by faktycznie mógł on kiedykolwiek zaistnieć. Jednocześnie nawet bez tego ludowcy faktycznie „skręcają na prawo”. Manfred Weber nie tylko zaostrzył retorykę w sprawie migracji, ale również staje  okoniem w sprawie  ważnego dla Fransa Timmermansa unijnego rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych.

To właśnie od tego tematu zaczął się wywiad w „FAZ”, w którym pytano, czy sprzeciw EPL oznacza  „koniec Zielonego Ładu”. „Popieramy Zielony Ład (po ang. Green Deal – przyp. red.), ale musi to być umowa (z ang. deal – przyp. red.) z obywatelami” – odpowiadał Weber, który kontestuje przepisy za ich potencjalnie negatywny wpływ na rolników oraz bezpieczeństwo żywnościowe.

W wywiadzie z „FAZ” Weber po raz kolejny chwalił również Meloni, która jego zdaniem  „konstruktywnie pracuje nad rozwiązywaniem problemów w Europie”. Chodzi m.in. o pakt migracyjny, w przypadku którego Włochy i Polska stanęły po przeciwnej stronie barykady.

Choć włoska premier, która próbowała podjąć się mediacji, stwierdziła potem, że „nigdy nie jest rozczarowana tymi, którzy bronią interesów swoich narodów”, to kolejna kwestia, która mimo ideologicznej bliskości w praktyce dzieli PiS i Braci Włochów.

„Słowa Webera mogą zawierać co najmniej jeszcze jedno przesłanie dla Polski: sugestię, że nawet w ramach europejskiej prawicy PiS jest bardziej odizolowany niż sądzono” – pisał „FAZ”, który trzy dni po opublikowaniu wywiadu opublikował artykuł, w którym przytoczył krytykę polskich władz.

W ten sposób oburzenie PIS interpretowała również „Rzeczpospolita”. „Realizacja planu Manfreda Webera na przesunięcie EPL w prawo oznaczałaby, że PiS zostałby albo osamotniony, albo skazany na współpracę z Marine Le Pen, czy Viktorem Orbánem” – stwierdzono.

Petr Fiala, Czechy

Koniec "radykalnego" Parlamentu Europejskiego?

„Parlament Europejski często wychodzi z bardzo radykalnymi stanowiskami, które nie odpowiadają temu, co uzgadniamy na przykład w Radzie Europejskiej” – tłumaczy czeski premier.

Nie tylko Meloni

Z czerwcowej prognozy przed przyszłorocznym wyborami przed PE wynika, że w wyborach ludowcy mogliby liczyć na 161 mandatów, czyli o 16 mandatów mniej niż obecnie. Według tej samej prognozy Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy zdobyliby 83 mandaty, z czego 28 przypadłoby Braciom Włochom, a 19 – Prawu i Sprawiedliwości.

Obecni EKR w Parlamencie ma 66 europosłów, a najliczniejsze krajowe delegacje to właśnie polska i włoska. Z partii liczących się na krajowych scenach politycznych czterech europosłów w EKR mają też m.in. hiszpański Vox oraz czeska Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS).

Ugrupowanie czeskiego premiera Petra Fiali jest kolejnym, które Manfred Weber chętnie przygarnąłby do Europejskiej Partii Ludowej. W wywiadzie z czeskim radiem publicznym przekonywał zresztą, że tamtejszy rząd prowadzi politykę spójną z założeniami jego partii.

Fiali blisko również do Meloni, która odwiedziła szefa czeskiego rządu w maju tego roku. „Mamy bardzo podobne poglądy na zdecydowaną większość kwestii” – mówił czeski premier, zapewniając o zacieśnieniu współpracy.

giorgia-meloni-wlochy-bracia-wlosi-draghi-berlusconi-wybory

Bracia Włosi chcą budować centroprawicową koalicję w Unii Europejskiej

Włoska centroprawica współpracuje ze swoimi odpowiednikami w UE, aby zbudować jak największą większość w Brukseli.

Politycznym zagrożeniem związanym z Manfredem Weberem nie jest więc jego ingerencja w polskie wybory, a umiejętność nawiązywania sojuszy z konserwatywnymi politykami, co sprawia, że Prawo i Sprawiedliwość spychane jest na margines. Nie jest też tajemnicą, że regularne blokowanie przez Viktora Orbana wsparcia dla Ukrainy mocno nadwyrężyło dotychczasowe porozumienie Budapesztu z Warszawą.

Co znamienne, słowa o „zaporze przeciwogniowej” zostały użyte już wcześniej właśnie przez szefa CSU Markusa Södera, który oskarżał Webera o nieodpowiedzialny flirt ze skrajną prawicą. Używając ich teraz w kontekście Prawa i Sprawiedliwości, szef ludowców wydaje się więc tłumaczyć przed rodzimą publiką i deklarować, że wbrew  temu, co mu się zarzuca, są pewne partie, z którymi współpracować nie będzie.

Data:
Kategoria: Gospodarka
Tagi: #IV #Rzesza #niemiecka

Aleksander Szumański

Aleszum.blog - https://www.mpolska24.pl/blog/aleszumblog111111

Lwowianin, korespondent światowej prasy polonijnej w USA, Kanadzie,RPA, akredytowany w Polsce. Niezależny dziennikarz i publicysta,literat, poeta, krytyk literacki.
Publikuje również w polskiej prasie lwowskiej "Lwowskie Spotkania".

Komentarze 0 skomentuj »
Musisz być zalogowany, aby publikować komentarze.
Dziękujemy za wizytę.

Cieszymy się, że odwiedziłeś naszą stronę. Polub nas na Facebooku lub obserwuj na Twitterze.